TATA 30+

Jest wiele obiegowych opinii na temat optymalnego wieku na zostanie ojcem. Ale to nie cyferki decydują przecież o tym jakim się jest rodzicem.

Więc w jakim wieku jest się najlepszym ojcem? Mając skończone trzydzieści lat - dlaczego? Bo moja córka ma najwspanialszego ojca i właśnie On jest  po trzydziestce!;-)

Dla dziecka nie są ważne cyferki, nie zna się jeszcze na datach i nie rozumie czy 30 to młody czy 30 to stary (no właśnie? Młody czy stary?). Najlepszym ojcem dla dziecka może być zarówno dwudziestolatek jak i trzydziestolatek czy czterdziestolatek. Co jak nie wiek się liczy?

Dla dziecka nie ma znaczenia ile tatko ma lat ale ile ma dla niego czasu oraz ile miłości jest w stanie mu okazać. Dojrzałość emocjonalna gra tu pierwsze skrzypce, tatuś musi być kochający, czuły, dawać poczucie bezpieczeństwa i dbać zarówno o dziecko jak i o jego mamę. W wieku trzydziestu lat mężczyźni osiągają pewną niezależność zarówno emocjonalną jak i finansową. Dojrzewają przecież później niż kobitki:) Dojrzały tata ma duże pokłady czułości, cierpliwości i opiekuńczości dla swojego dziecka. Można to zaobserwować na ulicach naszych miast. Przez zmiany społeczno-kulturowe ojcami zostają coraz częściej panowie, którym bliżej do czterdziestki! A rodzicielstwo przecież odmładza...;)

Rola ojca w życiu dziecka jest istotna i nie będę się tu rozpisywać i cytować inne mądre głowy - każdy to przecież wie. Faceci doskonale radzą sobie z dziećmi. Tata powinien mieć bardzo dużo kontaktu z dzieckiem. Kobiety zaś często odgradzają i siebie i dziecko tuż po porodzie a uwierzcie kobitki facet naprawdę da sobie radę! I wiem co mówię, bo pewnie że i ja miałam obawy i ba, nawet wyrzuty sumienia, że zostawiam dziecię z tatą a sama fruuu... Ale po powrocie do domu zastałam cudną scenkę: obydwoje na macie bawią się samochodem (a byłam pewna że ten prezent od tatki nie będzie trafiony). Śmiech słychać już od drzwi. Słyszę też tatkowe "kocham Cie córeczko", "super, jesteś mądra dziewczyna", "pięknie to robisz!". I aż serce się raduje. Amelia jest najedzona, przebrana, czyściutka i co najważniejsze uśmiechnięta. Tatko również do nieba wzięty bo latorośl sama operuje pilotem od auta! Wszyscy szczęśliwi, zadowoleni i radośni. I wiecie co, to nic, że dom wyglądał jakby przeszedł po nim huragan;-)

A tu taka mała ściąga dla obecnych i przyszłych Tatusiów:

"Tato to ja, czyli jak być ojcem i nie zwariować"

"Jak być wspaniałym tatą"

"Tata rządzi!"

"Pomocy, jestem tatą!"