piątek, 31 stycznia 2014

CHCEMY JUŻ WIOSNY!!!


źródło zdjęcia:wordpress.edu.pl


 

Jak nie było zimy to nie było a jak w końcu nadeszła to zagościła u nas na dłużej.


To nic, że śnieg ale ten mróz mógłby być niższy...

Z uwagi na to, że ostatnio Amelka przechodziła swoje pierwsze przeziębienie boję się z nią wychodzić w taką zimnice. Tak więc drugi tydzień siedzimy jak za karę w domu. A tu się nam wyjście marzy, spacer śni i za świeżym powietrzem tęskni.

No właśnie do jakiej temperatury można wychodzić z małym dzieckiem? Zdania są podzielone - co mama to inaczej - co pediatra to inaczej - co poradnik to inaczej... Ja przyjęłam zasadę, że dopóki Amelka nie będzie sama tuptać nie wychodzimy jak na dworze jest powyżej minus 5 stopni i czasem nawet jak jest minus dwa ale wieje wiatr i odczuwalna temperatura jest większa też nie wychodzimy.

Zauważyłam, że dużo rodziców owija szalik tudzież apaszkę swoim dzieciaczkom wokół buzi zatykając nosek i ustka. Ale to jest błąd - powietrze wydychane zamienia się w skorupę lodu i dzieciaczkowi jest jeszcze zimniej  i na dodatek ciężko mu oddychać. Ale tak to się u nas już przyjęło - moja mama też po raz setny powtarza tylko przykryj jej buzię. Otóż nie, nie powinniśmy okrywać buźki maleństwom. Wyjątkiem jest transport szybki do auta wtedy możemy okryć je całe ale długie przebywanie na mrozie z zatkanym noskiem i ustami nie jest wskazane.

Także tak - wiosna się marzy. Już widzę jak spacerujemy pośród zielonych drzew, pachnącej trawy i tłumu innych rodziców z wózkami. I omija nas to nieszczęsne ubieranie - lekka kurteczka na bodziaka i  drogę! 

Och, już nie długo..... 


 Amelia: body F&F, leginsy z tiulową spódniczką Ladybird

2 komentarze: