Od dwóch tygodni w uśmieszku Amelci błyszczy się mały ząbek - prawdziwy kasownik to jeszcze nie jest ale ale rośnie:)
A tuż obok pęka już dziąsełko i będzie zaraz bliźniaczek więc od teraz stylizacje Amelii będą na zajączka-króliczka!
Na szczęście córa moja ząbkowanie przechodzi znośnie. Nie ma tych legendarnych gorączek i biegunek. Widać po jej zachowaniu, że dziąsełka bolą. Jak ja to mówię: "chodzi z nerwem". Ostatnio chciała zjeść stół. A ślini się tak doborowo, że musimy zmieniać ubranko. W kryzysowych momentach stosuje żele na dziąsełka, których w aptekach jest zatrzęsienie chociaż tak naprawdę nic nie pomagają - 10 minut ulgi. Mamy też w apteczce Camillę, bo ponoć naprawdę działa (opinia znajomych) ale trzymamy 'w razie co'. Tak więc ząbkowanie odbywa się u nas w miarę bezboleśnie i plissss niech tak zostanie!!!
Ale jako przydatny na ten czas "gadżet" polecić mogę szczoteczkę do pierwszych ząbków i masowania dziąsełek. Amelia bardzo lubi jak matka zakłada ją na palucha, wkłada w buźkę dzidzi i się zaczyna...mały rekinek atakuje. Gryzie, gryzie i jeszcze mocniej się wgryza. Mnie to nie boli a jej naprawdę przynosi ulgę. Czasem szczoteczkę tą (napaluchnik) można posmarować żelem na ząbkowanie albo syropkiem. Ulga gwarantowana. My mamy szczoteczkę firmy BabyOno i zapłaciliśmy za nią niecałe 10 zł - także warto! Ps. szczoteczka jest w fajnym i higienicznym etui;)
Jak tylko uda mi się uchwycić pierwszego zębula w kadrze to oczywiście wrzucę foto, więc paparazzi - mamarazzi do akcji!!!
Amelia: białe body 5-10-15, skarpetki H&M
Ale Wam dobrze - my borykamy się właśnie z tymi gorączkami i bólami. Ninka źle przechodzi ząbkowanie. Spróbujemy tej Cammilli
OdpowiedzUsuńO Wy biedni!!! Tak, koniecznie wypróbujcie Camillę bo naprawdę od wielu osób słyszałam, że pomaga! Uściski dla Ninki:)
UsuńMy tez uzywalismy tej szczoteczki ale mały nie chciał jej gryzc..
OdpowiedzUsuńWidocznie nie przynosiła mu jednak ulgi. Ale zapewne miał swoje ulubione rzeczy, w których zatapiał bolące zębóle:)
UsuńMojej małej Camilla przynosiła ulgę, mniej placzkow i temperatura była niższa, do tego uzywalysmy Calgel bo malutka ma uczulenia na rumianek a on jedyny go nie ma.
OdpowiedzUsuń