Zakochałam się w nich od pierwszego wejrzenia. Zakochałam się w ich wyglądzie, ciepłym świetle jakim ogrzewają dom i w ich magi.... Cottonove Love - mam i ja!
Długo szukałam oświetlenia idealnego. Lampki, która ociepliłaby wnętrze przyjemnym światłem. Pasowałaby do pokoju Amelki. Pasowałaby do salonu. Nie gryzłaby się z biurkiem i chętnie rozgościła na ławie.
Najpierw był pomysł na lampę podłogową - ale kiszka - nic nie znalazłam ciekawego. To może lampka przenośna z pięknym abażurem? No są takie i nawet coś by się wybrało ale jak nie cena kosmiczna to wygląd pasujący jedynie do konkretnego wystroju. A jak już i wygląd i cena mi odpowiadały to światło jakie lampa dawała było za jasne, zwykłe. Ileż miałam szczęścia, że natrafiłam na jakiś blog gdzie dumnie prezentowały się cottonove love! Boszeeee.....zakochałam się! Musiałam je mieć i to już i natychmiast!
Miłe to było: cena jak najbardziej do przyjęcia, wygląd cudny - pasują wszędzie, do wyboru kompletów mnóstwo a i samemu można coś wybrać i przemiła obsługa! Zamówiłam i są!
Wybrałam zestaw 35 kul w kolorach ziemistych - wyciszą kolorowy pokój córci a jak trzeba po cichu wkradną się do salonu. Małż zabrał się za ich montaż pięć minut roboty a dumny chodził jakby sam je stworzył:) Najpierw zawisły u Amelci, potem w salonie, raz na parapecie, raz na komodzie, raz na meblach.... ach cuda z nich można robić! Zawędrowały nawet do łazienki i wiecie co? Tam pasowałyby morskie, turkusy, zielenie - takie zamówię na lustro! A co!
Kule prezentują się bardzo oryginalnie i od razu przyciągają wzrok gości:) Tak zazdrośćcie wszyscy:) Dają piękne magiczne stonowane światło. Idealne na ciche wieczory w pokoju dzidzi i idealne na romantyczny wieczór z lampką wina. Nie muszę już zapalać tych wszystkich świec, uważać na wosk, parafinę i niebezpieczeństwo ognia przy dziecku. Wygoda i urok:) Wszyscy wieszają je w sypialni a u nas wędrują - przynajmniej dopóki nie dokupie kolejnych zestawów!
Szukacie oświetlenia idealnego? Niebanalnej lampki? Oryginalnego wystroju? Zgłoście się do Pani Agnieszki: http://cottonovelove.pl/
Piękne te kule!!! ŁaŁ nie wiedziałam o nich!!!
OdpowiedzUsuńPiękne, piękne - polecam:)
UsuńChyba mnie namówiłaś.... Cottonove kule w pokoju aniołków!
OdpowiedzUsuńKoniecznie perłowe kule w pokoju Aniołków:)
UsuńA ja z innej beczki - śliczna pościel! PS. fajny ten blog:)
OdpowiedzUsuńA dziękujemy - małż wybierał:) Jak fajny to zapraszamy regularnie:)
UsuńCudne są ♥
OdpowiedzUsuńA czy te kule są trwałe i mogą długo być zapalone?
OdpowiedzUsuńDzisiaj montowałam przy dzieciach, syn 15 kg na jedną kulkę usiadł, chwila grozy, ale udało się ją doprowadzić łatwo do pierwotnego kształtu :) Podobno mogą sie długo palić, u nas dopiero ok 4 godzin, ale nic się nie nagrzało jeszcze.
UsuńWedług mnie są bardzo trwałe. Amelia je ściskała w rączkach, gryzła, rzucała nimi i nic - dalej są piękne. A nie nagrzewają się w ogóle. Ostatnio paliły się u nas cały wieczór i noc i rano wszystko było ok:)
UsuńNa parapecie - pięknie! I ciekawe kontrasty :)
OdpowiedzUsuńWitaj Wronkowa Mamo! Tak, ostatecznie rozgościły się na parapecie - dziękuję:)
UsuńU nas świecą się całe noce - pełnią funkcję oświetlenia drogi na siusiu dla dzieci. Mamy je już 3 miesiące i jak dotąd przepaliła się jedna żaróweczka - taka jak w lampkach choinkowych. Uważam, że jest ok. Jeśli chodzi o nagrzewanie, to jest minimalne.
OdpowiedzUsuńoooo fajny pomysł;) Narazie Amelia nie obsługuje się sama ale pomysł na przyszłość jest:)
Usuń